113. Znowu zimowy komplecik
Dawno mnie tu nie było. Prawie rok! Blog zarasta kurzem i pajęczynami a ja walczę z lenistwem i brakiem weny. Co jakiś czas nachodzą myśli, by zamknąć na zawsze, nie wracać, szukać całkowicie nowej formy. Jednak ta forma jest całkiem dobra. Jest też swego rodzaju kroniką mojego hobby, które nigdy nie odważyło stać się moją stałą pracą, nigdy nie zamieniło się w zawód. Choć takie myśli czasem się pojawiają to dziś są dość daleko. Dziś znowu mam dla was wełniany komplecik, tym razem dla starszych dzieci. Poprzedni tak bardzo mi się spodobał i sprawił tyle przyjemności w trakcie pracy, że nie mogłam się oprzeć i nie powtórzyć projektu po raz drugi.