91. Tiszercik

Dziś prezentuję Wam coś, czego jeszcze tu nie było. Owszem szyłam już akcesoria dla dzieci, robiłam na drutach ubranka. Teraz połączeniu obu tych działalności - pierwsze uszyte ubranko dla dziecka.
 



Ale zanim przejdę do rzeczy opowiem o moim wakacyjnym zakupie. W księgarni zobaczyłam książkę "Mamo, uszyj mi" i zapragnęłam ją mieć. Jest bardzo ładnie wydana, dobrze zredagowana i starannie opisana i sfotografowana. Naprawdę widać w tej książce mnóstwo pracy, staranności, perfekcjonizmu. Samo oglądanie tej książki jest przyjemnością. Wykorzystałam na razie jeden wykrój i powiem, że jest świetnie wykonany! Idealnie wszystko do siebie pasuje.
W książce znajdziecie modele bardzo praktycznych ubranek dla dzieci w rozmiarach 98 - 140. Dla mnie idealnie. Właśnie planuję wyprawkę dla przedszkolaka i naprawdę te modele świetnie się sprawdzą w oświatowych warunkach. Mówię tu też jako profesjonalista, dla wychowawczyń te ubranka również są niekłopotliwe - łatwo się je zakłada, nie mają dziwnych sprzączek czy zapięć. Na chwilę się zatrzymam, żeby Wam uświadomić, że ubranie dla dziecka wbrew pozorom to ważna sprawa. W warunkach (zwłaszcza przedszkolnych, ale w młodszych klasach też) kluczowa jest wygoda. Po pierwsze wybieramy kroje proste, łatwe do zakładania. Im mniej elementów ma ubranie tym lepiej. Najlepiej ubierać dzieci w spodnie (i spódnice), które nie wymagają dodatkowych akcesoriów jak szelki czy pasek. Rajstopy dla dziewczynki powinny być miękkie, przyjemne w dotyku i dobrze rozciągliwe, najlepiej z dużym udziałem bawełny i powinno się je dobrze zakładać (najlepiej gładkie, które nie mają w środku nitek czy skomplikowanego wzoru). Dobrze, żeby dziecko potrafiło zasadniczo założyć sobie ubranie (maluch wciąga spodnie/ spódniczkę, zakłada bluzkę). Ubrania z dużą ilością guzików (które trzeba rozpiąć by założyć lub ściągnąć ubranie)są dla małych dzieci dosyć kłopotliwe. Powinny być również pozbawione elementów, które mogą się o coś zahaczać, jak wspomniane wcześniej szelki czy pętelki. Dzieci najlepiej czują się w przewiewnych materiałach, tutaj niepodzielnie rządzi bawełna. Warto pamiętać o tym, że zazwyczaj w przedszkolach, żłobkach (czasem też w szkole) jest dosyć ciepło i przebywanie tam cały dzień w bluzie z drugim rękawem (bluza z dresu, sweter) nie jest możliwe i dzieci chętnie się rozbierają, dlatego powinny mieć pod spodem jakąś cienką bluzkę czy koszulkę z krótkim rękawem. To bardzo ułatwia pracę paniom wychowawczyniom. Trzeba też nastawić się, że ubranka przedszkolaka (lub żłobkowicza) mogą ulec nieodwracalnym uszkodzeniom i tego nie da się uniknąć, więc ubieramy dzieci tak, żeby nam nie było szkoda, bo to jest wręcz oczywiste, że one się tam ubrudzą. O dostosowaniu ubrania do pogody nie piszę, bo to chyba jasne.


A oto pierwsza koszulka dla malucha. Została uszyta z mojej starej koszulki (moda na upcykling). Wszystko byłoby dobrze, ale zapomniałam o tym, że dżersej w trakcie użytkowania jednak się rozciąga i paski na bluzce nie są idealnie zgrane. Koszulka się podoba, a to najważniejsze!



Tu w akcji ulubiona zabawka.
Pozdrawiam Was jeszcze wakacyjnie!

Komentarze

  1. No i piękny T-shirt powstał.
    Co do wygody ubranek dla dzieci w pełni się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i fajna koszulka powstała! Super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna koszulka i bardzo dobrze uszyta :))) Zadowolenie Właściciela bezcenne :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super tiszercik :)
    Co do ubranek - moja córka skończyła właśnie roczek i wiem jak ważne jest, żeby ciuszki nie miały tych dziwnych zapięć ;) zgadzam się z tym, co napisałaś, wygoda najważniejsza!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Twoje opinie pomagają tworzyć bloga, dziękuję za każde słowo

Popularne posty z tego bloga

100. Worek na buty

66. Pogromca wierzgających nóżek, czyli śpiworek dla malucha DIY