31. Szafka nocna
Muszę przyznać, że chronologia bloga jest dosyć mocno zaburzona, ale to nie szkodzi. Dziś chciałam przedstawić nocną szafkę, która stała w moim starym domu/ pokoju, a teraz zasila umeblowanie nowego mieszkania. Historia szafki nie jest mi do końca znana, ale w skrócie, to jest to jeszcze socrealistyczny mebelek, którego bratnia dusza stoi w sypialni u rodziców. Nasza miłość do dekompletacji kompletów jest chyba rodzinna. Mój został swego czasu pomalowany na piaskowy żółty (na opakowaniu było, że to szafranowy, a ja całe życie myślałam, że szafran jest niebieski), ale w nowym otoczeniu nie bardzo mógł zostać taki ot biedny żółty i musiałam go doprowadzić do porządku. Żeby pasował do innych mebli, a zwłaszcza do biurka, które też tu przedstawię. Choć w przebłysku szaleństwa chciałam go pomalować na ceglasty czerwony, ale coś mnie powstrzymało i kupiłam jednak białą farbę wraz z okleiną w drobne kwiatuszki.
Miłego dnia!
Przemalowanie szafki zajęło mi jedno popołudnie, nawet nie całe, bo równolegle malowałam jeszcze jedną rzecz, którą tu pokażę też. Pomalowałam ją farbą akrylową, zarówno części metalowe (nóżki) jak i części... hmmm, powiedzmy że drewnopochodne. Górne części blatów ozdobiłam białą okleiną we wzór kwiatowy. I tak szafka nabrała zupełnie innego charakteru. Lampka nocna jest prezentem ode mnie dla mojego męża z czasów, gdy nie byliśmy jeszcze małżeństwem. W koszyku są kosmetyki, nie zaglądać ;) bo poświęciłam miejsce na toaletkę na rzecz biurka, które było mi koniecznie do życia potrzebne, a które też tu pokażę.
Miłego dnia!
Pięknie się prezentuje po renowacji :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna renowacja. Lubie odnawiać stare meble. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowita przemiana:)
OdpowiedzUsuńJeju cudownie to wygląda! Masz talent, podobają mi się meble w białym kolorze :)
OdpowiedzUsuńzmiana jest niesamowita
OdpowiedzUsuń