105. Trzecia niedziela adwentu

Trzecia niedziela adwentu już praktycznie za nami. W okolicach Bożego Narodzenia dużo mówi się o prezentach. Reklamy rozbudzają nasze pożądanie, spcece od marketingu próbują nas namówić na kupno jak największej liczby prezentów. Wiele fundacji w tym czasie uaktywnia się apelując do naszych serc, by dla każdego święta były wyjątkowym czasem. Gdzieś tam w tle mówi się, że istotne jest nie tylko przyjmowanie podarunków, ale też dawanie od siebie. Żyjemy w świecie, w którym można kupić wiele niezwykłych towarów, a świat dzieli się na ludzi, którzy twierdzą, że wszystko ma swoją cenę i na tych, którzy uparcie tkwią w przekonaniu, że niektórych rzeczy kupić nie można. Warto o tym pamiętać, gdy wybieramy się na świąteczne zakupy.

Trzecia niedziela adwentu to czas, gdy mam już większość prezentów przygotowanych do rozdania. Zagracają moją szafkę. W świąteczny ranek wyda się ona taka pusta i smutna bez kolorowych pakunków. Mam trochę fioła na tym punkcie. Każdego roku wybieram jakiś styl, kolorystykę, w której moje prezenty są opakowane. Chcę, by wyglądały jak na kreskówkach dla dzieci - kolorowe prostopadłościany przewiązane wielkimi kokardami. Oczywiście skojarzenie jest luźne, ale chodzi o pewien charakter. Mam nadzieję, że mi się to udaje.

Oprócz tego, że zawsze pakuję prezenty sama, to czasem robię je też dla kogoś.
Choć są osoby, które uważają, ze czapka robiona na drutach przez ciocię, czy wełniane skarpety to szczyt obciachu, to jednak coś zrobione nie tylko od serca, ale też wyglądające modnie i pasujące po prostu do nas i naszych potrzeb to piękny prezent. Myślę, że czasy tandetnych, krzywych swetrów od stryjenki to zamierzchła przeszłość. Obserwuję blogi i widzę poziom rękodzieła, modele są nowoczesne, funkcjonalne, a wykonania nie tylko estetyczne, ale wręcz mistrzowskie.Dostęp do materiałów i narzędzi i ich wybór jest ogromny. Osoby, które nie potrafią same robić szali czy rękawiczek zamawiają je u innych.

W tym roku robię chustę. Nie powiem dla kogo, nie pokażę też efektu końcowego.
Podzielę się za to linkiem do wzoru i fotkami z placu boju.

Wzór na chustę

Tę stronę odkryłam przy zakupie włóczki Drops. To baza darmowych wzorów na szydełko i druty. Każdy z nich jest dokładnie opisany i przypisana jest mu odpowiednia włóczka tej firmy, więc wybierając model można od razu zrobić zakupy. Wybrałam tę chustę, bo odpowiada i jej gęstość i różnorodność wzorów. Przerabiam ją zielonym melanżem. Jestem z tej włóczki zadowolona, bo przejścia kolorów są dość długie i nie tworzy się efekt "moro", co już kiedyś mi się zdarzyło, a uważam, że wygląda to po prostu daremnie.


Dziś dużo tekstu a mało zdjęć. Ale widzimy się za tydzień, więc proporcja może się zmienić.

Komentarze

  1. Ja uważam, że prezenty zrobione od serca własnoręcznie są właśnie najlepsze. Zwykle trochę kupuję i trochę robię ale staram się by każdemu przepadło do gustu. Twoja chusta jest przepieka i na pewno obdarowana osoba będzie nią zachwycona. Mam nadzieję, że później pokażesz efekt końcowy.
    Wesołych świąt życzę kochana pełnych nie tylko prezentów ale i rzeczy, których naprawdę kupić nie można. Niech w ten czas zagości miłość i szczęście. A w Nowym roku spełniania marzeń życzę i dużo, dużo twórczej weny :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Twoje opinie pomagają tworzyć bloga, dziękuję za każde słowo

Popularne posty z tego bloga

100. Worek na buty

66. Pogromca wierzgających nóżek, czyli śpiworek dla malucha DIY