94. Mała gratka

Dawno nie było tu wpisu o wnętrzach. Kiedyś publikowałam więcej postów na ten temat, pokazywałam Wam swoje dekoracje, organizację przestrzeni. Ostatnio się zaniedbałam w tym temacie, choć dosyć często tworzę rzeczy dla domu.
Widzieliście fragmenty salonu w wiosennej odsłonie i zimowej szacie. Widzieliście także jesienne dekoracje. Dziś czas na wielkiego pana szmaragda. Ten pomysł chodził za mną od zeszłego roku, jednak rozwój tematu nie był jakoś specjalnie dynamiczny. Tej jesieni się to zmieniło i dziś prezentuję Wam mój salon. Owszem. Jest posprzątany i są wyniesione z niego niepotrzebne rzeczy, które na co dzień powinny znajdować się w innych pomieszczeniach, a zazwyczaj bytują w salonie. Ale jak przychodzą goście, to salon tak wygląda, więc dla Was specjalnie też go posprzątałam, bo przecież jesteście u mnie z wirtualną wizytą i się Wam to należy.

Ale nie tylko pokój posprzątałam. Zrobiłam zdjęcia salonu przed remontem i znalazłam je ostatnio w czeluściach mojego komputera. Sami zobaczycie jak zmienia się przestrzeń w zależności od ustawienia mebli, koloru ścian i doboru dodatków. Dość łatwo się tu pogubić więc mniej więcej opiszę, gdzie co stoi, żebyście wiedzieli co, do czego porównać.

Na pierwszy ogień centrum życia rodzinnego - kanapa ze stolikiem kawowym. Nie dajcie się jednak zwieść tej nazwie, bo jego blat spokojnie pomieści trzydaniowy obiad dla czteroosobowej rodziny oraz planszę do Carcassone.


Wcześniej ustawiony był tam telewizor, a jeszcze wcześniej stała tam meblościanka, taka piękna, brązowa, na wysoki połysk. Na szczęście jej czas dobiegł już końca.

Dalej stół jadalny. Tu już zmieści się trzydaniowy obiad dla dwunastu osób (po rozłożeniu) i plansze do bardziej wykwintnych i wyszukanych gier planszowych.

Na ścianie wisi kilka zdjęć z dziwnym układzie, ponieważ ściana była łaskawa zaakceptować tylko te cztery ramki. Reszta... odpadła. Na szczęście w nocy i nikogo nie było przy stole, więc zdjęcia nie potopiły się w rosole, tylko prężą się na półkach, do których niebawem dojdziemy.


Tu widać, że wcześniej pokój był wytapetowany jakimś brązowym kolorem. Wciąż wydaje mi się, że na tych starych zdjęciach pokój jest prostu klitką i sprawia klaustrofobiczne wrażenie. Mimo, że mebli jest mniej o mniejszej pojemności to pokój jest mały.

I tak doszliśmy do ostatniego punktu wyprawy. Szalenie nieodpowiedzialny pomysł wykorzystania regałów Kallax z IKEA. Ale nie znalazłam póki co mebli, które pełniłby taką funkcję, mając taką pojemność i zajmując tyle miejsca.


Po tych przygodach czuję się jak Jillian z Pokochaj lub sprzedaj Vancouver. Jak z małego robi duże, bez zmiany metrażu.
Nie będę się szczegółowo rozpisywać na temat dekoracji. Powiedzmy, że jako gościom daję Wam pole do interakcji i po prostu możecie zapytać o elementy, które Was zainteresują - zastosowane materiały, dekoracje itp.
Wspomnę tylko, że poszewki na poduszki i zasłony to moje szmaragdowe wykony. A o fotelach i stole kawowym jeszcze opowiem, bo zasługują na osobny wpis.

Komentarze

  1. I love Ikea! Great transformation :)

    x Natalie
    Lucy and the Runaways - Blog and Instagram

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zmiany wnętrza. Zawsze są pozytywne i cieszą nie tylko oko ale i duszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Wnętrza urządzone w zgodzie z naszymi upodobamiani koją duszę.

      Usuń
  3. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Chętnie zajrzałam również do Ciebie i czuję, że będę tutaj częściej, bo dużociekawych rzeczy zamieszczasz. Metamorfoza rewelacja, sama lubię takie przeprowadzać. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Metamorfoza zdecydowanie na wielki PLUS! :) Dzięki zmianom i kolorom wszystko wydaje się większe i przytulniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super metamorfoza . Trzeba zmian na nowe .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zmiany są ważne, oby zawsze na lepsze.

      Usuń
  6. Ślicznie teraz ono wygląda. Ile to zależy od wystroju i odświeżenia w mieszkaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj sam kolor ścian działa cuda, inny kolor podłogi i pokój jest zupełnie inny!

      Usuń
  7. Ale zmiana!:)
    Teraz jest moc!;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Twoje opinie pomagają tworzyć bloga, dziękuję za każde słowo

Popularne posty z tego bloga

100. Worek na buty

66. Pogromca wierzgających nóżek, czyli śpiworek dla malucha DIY