78. Raz na ludowo, dwa na ludowo!
Wracam znów po dłuższej przerwie z nową werwą. Tym razem przygotowałam serię kilku postów, które będą stanowić pewien zamknięty cykl. Planuję trzy posty (razem z tym), post podsumowujący oraz post "ekstra" z małym tutorialem. Miały być cztery posty główne, ale stwierdziłam, że to niepotrzebne powielanie tematu. W pierwszym poście przedstawiam sukienki - bliźniaczki.
Sukienki, które dziś prezentuję powstały już jakiś czas temu na określone okazje. Jednak noszę je też "normalnie". Same w sobie są dość strojne i rzucają się w oczy (w zasadzie wszystkie sukienki w cyklu takie są), dlatego dodatki do nich są bardziej stonowane. Szerzej omówię je przy podsumowaniu, teraz skupię się bardziej na opisie sukienek.
Te powstały jako sukienki na wesele. Wszystkie ubrania z tego cyklu uszyłam na podstawie wykroju z Szycia Krok po Kroku 2/2016. Będziecie mieli okazję zobaczyć jak za pomocą prostego wykroju można stworzyć spójną, ale jednocześnie różnorodną kolekcję. Czynnikiem spajającym ten misz- masz jest zbiór akcesoriów i biżuterii.
Dziś bohaterkami są, jak już wspomniałam siostry bliźniaczki. Oczywiście wszystkie sukienki to "siostry", ale te są właśnie bliźniaczkami. Zaraz zobaczycie, na czym to polega.
Dodatki i akcesoria pasują do obu sukienek w tym samym stopniu. Takie zestawienie jest tylko przykładowe i można je dowolnie mieszać i zmieniać.
Krój sukienki jest może dla niektórych z Was zbyt babciowy, ale trzeba przyznać, że jest dość łaskawy dla kobiecej figury. Lubię sukienki dopasowane w talii i szersze u dołu z wyraźną linią odcięcia w talii. Sukienka jest wygodna i nie opinająca, ładnie okala figurę.
Choć na początku obie podobały mi się tak samo, to teraz jednak mam swoją wyraźną faworytkę. Ale o tym powiem w podsumowaniu, za to wy możecie już teraz się wypowiadać, która podoba się Wam bardziej. Jeśli żadna się Wam nie podoba, tez możecie dać znać.
Gdy zajrzycie do Szycia Krok po Kroku 2/2016, zobaczycie jak ten jedne wykrój zmienia się z zależności od materiału i detali. Tu też będziecie mogli to zaobserwować.
O biżuterii i dodatkach napiszę w podsumowaniu lub w dodatkowym poście, bo może opowiem Wam, czym się kieruję przy doborze akcesoriów.
Sukienki, które dziś prezentuję powstały już jakiś czas temu na określone okazje. Jednak noszę je też "normalnie". Same w sobie są dość strojne i rzucają się w oczy (w zasadzie wszystkie sukienki w cyklu takie są), dlatego dodatki do nich są bardziej stonowane. Szerzej omówię je przy podsumowaniu, teraz skupię się bardziej na opisie sukienek.
Te powstały jako sukienki na wesele. Wszystkie ubrania z tego cyklu uszyłam na podstawie wykroju z Szycia Krok po Kroku 2/2016. Będziecie mieli okazję zobaczyć jak za pomocą prostego wykroju można stworzyć spójną, ale jednocześnie różnorodną kolekcję. Czynnikiem spajającym ten misz- masz jest zbiór akcesoriów i biżuterii.
Dziś bohaterkami są, jak już wspomniałam siostry bliźniaczki. Oczywiście wszystkie sukienki to "siostry", ale te są właśnie bliźniaczkami. Zaraz zobaczycie, na czym to polega.
Dodatki i akcesoria pasują do obu sukienek w tym samym stopniu. Takie zestawienie jest tylko przykładowe i można je dowolnie mieszać i zmieniać.
Krój sukienki jest może dla niektórych z Was zbyt babciowy, ale trzeba przyznać, że jest dość łaskawy dla kobiecej figury. Lubię sukienki dopasowane w talii i szersze u dołu z wyraźną linią odcięcia w talii. Sukienka jest wygodna i nie opinająca, ładnie okala figurę.
Choć na początku obie podobały mi się tak samo, to teraz jednak mam swoją wyraźną faworytkę. Ale o tym powiem w podsumowaniu, za to wy możecie już teraz się wypowiadać, która podoba się Wam bardziej. Jeśli żadna się Wam nie podoba, tez możecie dać znać.
Gdy zajrzycie do Szycia Krok po Kroku 2/2016, zobaczycie jak ten jedne wykrój zmienia się z zależności od materiału i detali. Tu też będziecie mogli to zaobserwować.
O biżuterii i dodatkach napiszę w podsumowaniu lub w dodatkowym poście, bo może opowiem Wam, czym się kieruję przy doborze akcesoriów.
Zapraszam na moją stronę na Facebooku. Możecie też znaleźć mnie na Instagramie wyszukując mój nick @wrednazolza13. Oczywiście do Instagrama pojawi się link na blogu, kiedy opanuję annały wiedzy informatycznej.
Pozdrawiam Was bardzo :) Wpadajcie, klikajcie i komentujcie, zawsze czekam na Wasze opinie i jestem ciekawa jak Wy to widzicie ;)
Obie rewelacyjne! Świetnie wyglądasz w takiej wersji - na ludowo :) Moją faworytką jest ta granatowa :)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że jest to faktycznie odświętny strój. Choć wzór nie jest zaczerpnięty z folkloru mojego regionu, ale powiedzmy, że po sąsiedzku ;)
UsuńSukienki na wieszaku wyglądają ciekawie, natomiast na Tobie prezentują się rewelacyjnie, szczególnie ta druga :-)
OdpowiedzUsuńA ja już tak dawno nie szyłam ciuszków...
Czekam na kolejne posty z cyklu i pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję bardzo :)
UsuńMnie się takie ludowe akcenty bardzo podobają, sukienki wyglądają na Tobie na serio świetnie
OdpowiedzUsuńTo ostatnio mój ulubiony fason, choć powoli dojrzewam do eksperymentu z kształtem spódnicy.
UsuńSukienki super! Zazdroszczę Ci tych umiejętności, bo ja niestety maszynę do szycia omijam szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńChyba do wszystkiego trzeba cierpliwości i ćwiczeń. Kiedy widzę nawet tylko te sukienki, które pojawią się w cyklu, to widzę, że każda kolejna jest lepsza. Umiejętności, które zdobywamy ucząc się czegoś nowego zostaną z nami na całe życie.
UsuńOd dłuższego już czasu mam fazę na niebieskości, więc już wiesz, która jest moją faworytką, choć kolor drugiej również mi się podoba. Widzę też, że lubimy podobne buty. Dziękuję za wizytę i komentarz u mnie, zapraszam częściej :-)
OdpowiedzUsuńCudowne!!!!
OdpowiedzUsuńZachwycają mnie - obie. 😁
Chyba bardziej podobasz mi się w niebieskiej.
Super:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cudne sukieneczki! Uwielbiam tą góralską tkaninę!
OdpowiedzUsuńJa też ;)
Usuń