76. Wymarzona spódniczka

Zdanie na temat tiulowych spódnic jest podzielone. Niektórzy z nas je uwielbiają inni nienawidzą. Są tacy, którzy uważają, że to dobre dla dziewczynek z przedszkola i nie przystoi dorosłym kobietom w czymś takim paradować.
Długo się wahałam, czy taka spódnica powinna zagościć w mojej szafie. Choć moja uroda nosi znamiona "dziecinności", to jednak na co dzień umiejętnie to maskuję. Przekonałam się jednak, że w tym, w czym niektórzy wyglądają dziecinnie, ja wyglądam całkiem normalnie i mimo mojego wieku taki strój nie razi. Działa to też w drugim kierunku, w czym niektóre panie wyglądają szałowo, ja wyglądam i czuję się jak stara baba.

Źródło: pinterest.com





Tak, więc kontrowersyjna spódnica trafiła i pod moją strzechę. Czasem bywa tak, że do uzupełnienia garderoby zmusza nas sytuacja życiowa. Szłam na imprezę w stylu gotyckim. Wpadłam w popłoch. Ja i gotyk? Lata 50. ok, nawet 80. i 90. Jakieś tam french chic. To w szafie mam, ale gotyk? Liceum dawno za mną, jak ugryźć temat. Nie wiem skąd, dobra wiem skąd - z worka przygotowanego do utylizacji, wyciągnęłam bluzeczkę a' la gorset. Kiedyś chodziłam w tym latem, ale stwierdziłam, że to zbyt mroczne jak dla mnie. Ale na imprezę w stylu gotyckim ok. Ubrałambym spodnie, ale okazało się, że nie mam odpowiednio obcisłych. Trzeba było dobrać jakiś dół. Stwierdziłam, że urządzę sobie tour de lumpekso. I oczywiście nic nie było, prędzej skompletowałabym stój pani wiosny (w grudniu). Ale maszyna taka smutna stała... Trzeba było ją pocieszyć.
Uszyłam więc spódnicę, wyglądała tak:


 Sweterek też zasługuje na prezentację, ponieważ sama go przerobiłam. jest dość krótki, sięga mi mniej więcej do kolców biodrowych, co jest dla mniej najlepszą opcją swetra, choć dla niektórych jest stanowczo za krótki. Choć był na mnie za duży to deseń w serduszka tak mnie urzekł, że musiałam go kupić.
Spódnica jest dość sztywnego tiulu i doszłam do wniosku, że jednak taka mi się nie podoba, więc ją przerobiłam.


W pasie ma szeroką gumę i z tyłu zamek błyskawiczny. Wcześniej miała 4 warstwy, gładkie. Postanowiłam jednak zmarszczyć warstwy, wyszły więc tylko dwie. Podszewka została bez zmian.
Która wersja bardziej przypadła Wam do gustu?

Komentarze

  1. Świetna spódniczka i pasuje bardzo dobrze. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo Ci ładnie w tym zestawie! :) Wersja ostateczna jest super.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna spódniczka.Śliczna stylizacja.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spódniczka ekstra!!! Mnie wersja druga przypadłą do gustu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie przerobienie jej było dobrym pomysłem.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Myślę, że kolor tutaj dużo - czerń nie wygląda infantylnie nawet pod postacią tiulu.

      Usuń
  6. Nie mam tiulowej spódnicy i nie wiem czy bym ubrała, ale na Tobie wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I co można? pewnie że tak :) EXTRA!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tiulowe spódnice są bardzo lekkie i delikatne, takie magiczne :)
    Twoja świetna.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Twoje opinie pomagają tworzyć bloga, dziękuję za każde słowo

Popularne posty z tego bloga

100. Worek na buty

66. Pogromca wierzgających nóżek, czyli śpiworek dla malucha DIY